Przebijające przez farbę ślady kabli elektrycznych ujawniają się najczęściej po roku – dwóch od momentu ułożenia nowej instalacji. Szarawe lub żółte smugi na ścianach i sufitach są szczególnie widoczne na białych i jasnych powierzchniach. Występują dokładnie w miejscach istnienia przewodów i tworzą nieestetyczną „pajęczynę”, której najczęściej nie przysłania kolejna warstwa nakładanej farby. Użytkownicy takich pomieszczeń złoszczą się i przypisują temu, spędzającemu im sen z powiek stanowi rzeczy, najróżniejsze przyczyny. A tymczasem odpowiedź jest bardzo prosta. Mianowicie: kable umiejscowiono zbyt płytko w warstwie tynku.
Prawidłowa głębokość układania przewodów instalacji elektrycznej
Choć na ogół fachowcy budowlani na temat zagłębiania kabli elektrycznych w ścianach milczą jak zaklęci, to w rzeczywistości i w tym zakresie obowiązują pewne kryteria. Przede wszystkim, przewody należy układać w bruzdach, a nie na powierzchni ściany, licząc na to, że przykryje je warstwa tynku. Wyobraźmy sobie bowiem sytuacje, w których zachodzi konieczność zastosowania kabli o dużym przekroju. Wówczas narzucanie na całą powierzchnię ściany tak grubej warstwy tynku, by je przykryła, jest zupełnie bezsensowne.
Zgodnie z obowiązującą w Polsce normą, kable elektryczne wystarczy pokryć 0,5 cm warstwą tynku, choć w wielu przypadkach grubość ta okazuje się niewystarczająca. Szczególnie, gdy stosuje się tynki gipsowe, ale czasami też i cementowo-wapienne. Należy bowiem pamiętać, że elementy instalacji elektrycznej nagrzewają się podczas pracy, a wtedy z kablami mogą dziać się różne rzeczy (np. mogą lekko odbarwiać farbę). Inną kwestią jest wytwarzanie przez nie pola elektromagnetycznego, w obrębie którego najintensywniej zbiera się kurz i brud.
Z drugiej strony - jeśli przewody są ułożone w bruzdach i przykrywa je kilkucentymetrowa warstwa tynku lub kable znajdują się w specjalnych osłonach (peszlach), nie zobaczymy ich śladów na ścianie.
Odwieczny konflikt elektryków i tynkarzy
Jeśli pojawia się problem z przebijającymi śladami przewodów elektrycznych zaczynamy przeważnie poszukiwać winnych. Wówczas pojawia się pytanie: pracę źle wykonał elektryk, który nie wykuł w ścianach bruzd, czy też usterkę spowodowała ekipa tynkarska, która zaoszczędziła na grubości nakładanego tynku?
Niektórzy instalatorzy uważają, że skoro tynkarze widzieli, iż przewody poprowadzone są nawierzchniowo – powinni dostosować odpowiednio grubość tynku. Jednak zgodnie z wszelkimi prawidłami winą należałoby tu obarczać wykonawców z branży elektrycznej.
Wykucie bruzd pod instalację jest bowiem jednym z ich zasadniczych obowiązków. Choć obowiązek ten wydłuża i utrudnia prowadzenie prac, to daje gwarancję na poprawność ułożenia przewodów i eliminuje konieczność dokonywania późniejszych poprawek.
Co zrobić z przebijającymi śladami kabli?
Najpewniejszym, ale też i najbardziej pracochłonnym sposobem na uniknięcie przebijania śladów kabli na farbę jest ich wyciągnięcie na zewnątrz i ponowne ułożenie na właściwej głębokości. Jednak na ten krok decyduje się niewielu użytkowników.
Innym, mniej drastycznym sposobem na poprawę estetyki ścian jest wykorzystanie tapety. Na rynku dostępne są one w wielu rodzajach i wzorach i wcale nie jest prawdą, że już dawno wyszły z mody. Można zdecydować się na okładzinę, która już sama w sobie stanowi efektowną dekorację lub użyć takiej, którą następnie będzie można wielokrotnie malować.
W niektórych sytuacjach poprawę przynosi też wybór odpowiedniej jakości farby nawierzchniowej lub zastosowanie artykułów malarskich o specjalnym przeznaczeniu. Także i takich wyrobów nie brakuje w sklepach, choć kosztują sporo. Jednak przemalowanie tylko okolicy przebiegu kabli, np. farbą przeznaczoną do pokrywania plam i zacieków nie wygeneruje bardzo dużego zużycia materiału i tym samym – wielkich kosztów.
W najlepszej sytuacji (oczywiście tylko w pewnym sensie) są osoby wprowadzające się do mieszkań deweloperskich. Przez najbliższe dwa lata od oddania inwestycji, dewelopera obowiązuje bowiem gwarancja (rękojmia). Jeśli zatem zauważamy przebijanie śladów kabli na farbie – czym prędzej zgłośmy do niego ten problem. Powinien on zostać usunięty bez naszego udziału.
Zaś wszystkim innym inwestorom poradzić można jedynie tyle, by korzystali z usług profesjonalnych wykonawców oraz starannie kontrolowali i nadzorowali budowy lub prace remontowe. Pamiętajmy, że oszczędzanie na fachowcach często okazuje się zgubne w skutkach!