Za komfortową dla organizmu ludzkiego przyjmuje się temperaturę powietrza we wnętrzach w okolicy 20 stopni Celsjusza. Taki wskaźnik pokojowego termometru nie zadawala jednak wszystkich, ponieważ stopień odczuwania ciepła jest sprawą bardzo indywidualną. Osoby o mniejszej tolerancji chłodu mogą odczuwać dyskomfort cieplny, podczas kiedy innym – w zupełności wystarcza włączenie ogrzewania przez sieć grzewczą. Problem istnieje także w czasie, zanim jeszcze owa sieć zadecyduje o uruchomieniu węzłów ciepłowniczych.
Ciepło z sieci
O ile właściciele domów jednorodzinnych mogą decydować samodzielnie o terminie uruchomienia indywidualnego sytemu ogrzewania, o tyle mieszkańcy blokowisk i innych skupisk budynków wielorodzinnych są skazani na tzw. łaskę i niełaskę różnego rodzaju zarządów. Tym niemniej, w dzisiejszych czasach oszczędzają wszyscy. Prowadzi to do tego, że z pierwszą sezonową wizytą w domowej kotłowni zwleka przysłowiowy Kowalski z przedmieść Warszawy, jak i – rozpoczęcie sezonu grzewczego odwlekają zarządcy dużych spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych, usytuowanych w centrum miasta. Tak jest w całej Polsce, choć rozpoczęcie sezonu grzewczego w budynkach wielorodzinnych regulują w pewnym sensie przepisy prawa. Jednakże i te odchodzą z biegiem czasu do lamusa, a o rozpoczęciu sezonów grzewczych decydują stosowane umowy podpisane pomiędzy elektrociepłowniami, a zarządcami budynków. Tym samym, kiedy zarządca nieruchomości uznaje, że jest mu zimno lub temperatura na zewnątrz przez kolejne trzy dni o godzinie 19.00 i 7.00 spadnie poniżej +10 stopni Celsjusza – z domowych grzejników zaczyna wreszcie płynąć upragnione ciepło. Włączenie kaloryferów może również nastąpić na skutek grupowej interwencji mieszkańców danego budynku. Jednak i w tym miejscu pojawia się dylemat: czy nasze własne odczucie komfortu termicznego powinno być zgodne z odczuwaniem ciepła przez naszych sąsiadów? Otóż nie! Komfort termiczny w mieszkaniu można osiągnąć niezależnie od tego czy sieć elektrociepłownicza rozpoczęła sezon grzewczy, czy też nie. Należy jednak pamiętać, że ciepło kosztuje niezależnie od tego w jaki sposób zostanie ono wytworzone.
Dogrzewamy się jesienią
Kiedy jesienna aura sprzyja – na zewnątrz świeci słońce a w około pełno kolorowych liści – nasze odczuwanie tej pory roku jest pozytywne. Nikt raczej nie marznie i chętnie otwieramy domowe okna, czy balkony, by nacieszyć się ostatkiem ciepłych dni w tym roku. Kiedy jednak na dworze jesienna słota, to choć słupki rtęci wciąż wskazują całkiem wysokie wartości – niektórym z nas zaczyna być zimno i nieprzyjemnie. Wówczas nie myśli się o niczym innym, jak o powrocie do domu i ukryciu się w jego cieplutkich pieleszach. Jeśli ogrzewanie sieciowe nie zostało jeszcze uruchomione – warto na taką okoliczność posiadać choćby niewielki grzejnik elektryczny lub przynajmniej domowy termofor. Przy zastosowaniu tak pierwszego z wymienionych urządzeń, jak i drugiego - wytworzymy pozytywne ciepło wokół swego ciała i natychmiast poczujemy się lepiej. W przypadku użycia termoforu – koszty eksploatacyjne ograniczają się jedynie do kwestii zagrzania gorącej wody. Natomiast w przypadku każdego grzejnika elektrycznego jest już niestety nieco inaczej. Do użytku sporadycznego najbardziej polecane są grzejniki, które oddają ciepło natychmiast po ich uruchomieniu i ogrzewają jedynie wybrany przez nas, niewielki obszar mieszkania. Doskonale sprawdzają się w takich sytuacjach tzw. słoneczka grzejne, promienniki elektryczne oraz termowentylatory, zwane potocznie dmuchawami domowymi. Tego rodzaju grzejniki pobierają wprawdzie nieustannie energię elektryczną podczas swojej pracy, ale biorąc pod uwagę, że uruchomimy je jedynie na krótki czas – dogrzewanie raczej nie zrujnuje nas finansowo.
Oprócz typowego dogrzewania mieszkania przy użyciu dodatkowych grzejników – w porze jesiennej dobrze jest przygotowywać w domu i jeść ciepłe posiłki oraz spożywać zwiększoną ilość gorących napojów. Po pierwsze: ciepła strawa ociepli nasz organizm od wewnątrz, a po drugie: kiedy gotujemy w domu – zwykle w pomieszczeniach robi się cieplej. Nie są to tylko pozory, ale ewidentny wzrost wartości na wewnętrznym termometrze. Szczególne cuda potrafi uczynić użycie domowego piekarnika, który jak wiadomo rozgrzewa się podczas pieczenia domowych smakołyków do bardzo wysokich temperatur. Po zakończonym procesie pieczenia nie zamykajmy go od razu, a ciepło rozprzestrzeni się nie tylko po kuchni, ale także i po całym mieszkaniu. Podobnie działa nastawienie na płonącym palniku gazu, garnka z wodą na makaron oraz każdorazowe przygotowywanie domowego obiadu. Oczywiście nie może być tutaj mowy o dogrzewaniu mieszkania za pomocą wydobywającej się w czasie gotowania pary wodnej, ale przy sprawnie funkcjonującej w lokalu wentylacji – nie powinno być żadnych problemów z niepożądaną wilgocią. Dodatkowe ciepło zaś - winno zostać pozyskane i odczute przez każdego zmarzlucha.
Niezbyt ciepły grzejnik
Kwestię nie oddających w należyty sposób ciepła grzejników centralnego ogrzewania, należałoby rozpatrzyć w zupełnie oddzielnym artykule. Przyczyn tego przykrego zjawiska może być bowiem bardzo wiele i są one zależne od rodzaju grzejników oraz sposobu wytwarzania ciepła w instalacji centralnego ogrzewania. Jednakże, jeśli domowy grzejnik w trakcie sezonu grzewczego jest zaledwie letni – oznacza to, że jego działanie jest nieprawidłowe. Lokatorzy wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych problem winni zgłosić do zarządcy budynku. Jeśli nawet usterkę trzeba będzie usunąć na nasz własny koszt, to w przyszłości z całą pewnością będzie nam się to opłacało. Za dostarczone do mieszkania ciepło płacimy bowiem według zupełnie innych kryteriów, nie mających niczego wspólnego, np. z zapowietrzonym grzejnikiem. Dlatego też w takich sytuacjach nie uruchamiajmy dodatkowego źródła ciepła, a starajmy się doprowadzić do sprawnego funkcjonowania grzejników c.o.
Sposoby na tzw. zimne mieszkania
W niektórych mieszkaniach, choć grzejniki grzeją pełną parą – w dalszym ciągu jest chłodno. Mowa tu przede wszystkim o tzw. lokalach szczytowych oraz usytuowanych na najniższych i najwyższych kondygnacjach budynku. W tej niezbyt chlubnej kategorii mieszczą się również mieszkania o nieszczelnych oknach i drzwiach wejściowych. Jeśli w mieszkaniu znajduje się duża ściana szczytowa, a budynek nie jest ocieplony od zewnątrz – w pomieszczeniu możemy odczuwać chłód nawet, jeżeli grzejniki działają pełną parą. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem takiej sytuacji jest ocieplenie budynku od zewnątrz. Jednak wiadomo, że to bardzo poważna inwestycja i odkładana przez zarządców domów z roku na rok. Tym samym możliwe jest docieplenie mieszkania od strony wewnętrznej, ale i to niesie z sobą konieczność przeprowadzenia poważnego remontu i także niemałe wydatki finansowe. Nic niekosztującym, choć i mniej skutecznym sposobem na minimalizowanie zimna w domu jest ustawienie na szczytowej ścianie wielkogabarytowego mebla, np. pokojowej meblościanki. Rozwiązanie to stosowano wprawdzie w czasach naszych dziadków i być może nie jest ono szczególnie wygodne, ale w rzeczywistości przyczynia się do poprawy komfortu termicznego w szczytowym wnętrzu.
W lokalach mieszkalnych usytuowanych na parterze problematyczna jest podłoga. W tych przypadkach warto zadbać o docieplenie właśnie tej płaszczyzny. Jeśli w grę nie wchodzi profesjonalne docieplenie podłogi – dobrze jest chociażby rozłożyć na niej gruby dywan lub pokryć podłogę wykładziną dywanową.
Najmniej możliwości moją lokatorzy mieszkań znajdujących się na ostatnim piętrze budynku. Tutaj ciepło nieuchronnie unosi się ku górze i ucieka przez nieocieplony strop i sufit. Jedyną metodą na jego zatrzymanie jest montaż sufitu podwieszanego wraz z warstwą ocieplenia. Mniejsze efekty daje wykończenie sufitu kasetonami ze styropianu. Jednakże rozwiązanie to dawno temu wyszło z mody i jest już raczej rzadko stosowane.
Najlepszym sposobem na zlikwidowanie nieszczelności okien i drzwi wejściowych jest wymiana stolarki otworowej na nową. Tym niemniej, taka inwestycja to wydatek rzędu od kilku do kilkunastu tysięcy złotych (w zależności od ilości okien). Jeśli poniesienie tego rodzaju kosztów jest dla nas niemożliwe – stare okna i drzwi należy koniecznie uszczelnić jeszcze przed nadejściem pierwszych chłodów. W sklepach dostaniemy silikony uszczelniające do drewna oraz różnego rodzaju uszczelki samoprzylepne do samodzielnego montażu. Sięgając do sposobów naszych babć – można także zastosować grube zasłony, które po zasłonięciu okien ograniczą straty ciepła z pomieszczenia. W tym przypadku pamiętajmy, aby nie przy okazji nie zasłaniać grzejników, znajdujących się najczęściej pod oknami. Najlepsze będą zatem kotary sięgające długością jedynie do parapetu okiennego.
Zimno, zimno, coraz zimniej...
Zimy nie zawsze bywają łaskawe i coraz częściej straszą nas utrzymującymi się po kilkanaście dni siarczystymi mrozami. W takich warunkach w niektórych mieszkaniach może być zimno, nawet jeśli grzejniki pracują prawidłowo i ich pokrętło znajduję się pozycji „max”. Wówczas konieczne jest zastosowanie ogrzewania dodatkowego. Prym wiodą tutaj oczywiście wszelkiego rodzaju grzejniki elektryczne, jednak oprócz nich można użyć również mobilnych piecyków gazowych lub naftowych. Decydując się na kupno grzejnika elektrycznego należy uwzględnić przede wszystkim koszty jego eksploatacji, jak również bezpieczeństwo użytkowania. Najbardziej opłacalne i zarazem bezpieczne (przy odpowiedniej instalacji elektrycznej w mieszkaniu) są piece akumulacyjne i grzejniki olejowe. Przed zakupem pierwszych z wymienionych – warto wystąpić do zakładu energetycznego o przydzielenie tzw. drugiej taryfy. Obecnie elektrownie zakładają swoim odbiorcom takie liczniki zupełnie nieodpłatnie. Wówczas cena energii w określonych godzinach nocnych jest tańsza i na te godziny należy zaprogramować nagrzewanie się pieca. Jednak pamiętajmy, że przy tańszym prądzie w nocy – najczęściej płacimy za niego sporo drożej w ciągu dnia. Grzejniki olejowe działają w ten sposób, że wbudowana w ich wnętrzu grzałka elektryczna nagrzewa do wysokiej temperatury olej znajdujący się w żeberkach grzejnika. Urządzenia posiadają termostaty, dzięki którym pobór energii ogranicza się jedynie do momentów, w których jest to konieczne. Decydując się na piecyk zasilany gazem propan-butan lub naftą należy koniecznie uwzględnić sprawność działania domowej wentylacji i decydować się na urządzenia nie wymagające odprowadzenia spalin na zewnątrz budynku.