

Jeszcze niedawno najpopularniejsze były kotły atmosferyczne. Nazwa ta opisuje najważniejszą cechę budowy kotłów, a mianowicie „połączenie” przestrzeni kotła, w której dochodzi do spalania gazu z „atmosferą” pomieszczenia, w którym się znajdują. Ich zasada pracy jest bardzo prosta i nie zmieniła się od wielu lat. Do palnika dostarczany jest pod niewielkim ciśnieniem gaz, a ciąg występujący z kominie powoduje również zassanie do kotła powietrza. W palniku dochodzi do zmieszania gazu i powietrza. Po spaleniu gazu uzyskujemy gorące spaliny, które następnie omywają wymiennik ciepła (układ rurek, którymi płynie woda z instalacji grzewczej). Po przekazaniu ciepła wodzie w instalacji schłodzone spaliny są usuwane przewodem spalinowym ponad dach. Główne zalety tego typu kotłów, to przede wszystkim niska cena i teoretycznie prosty montaż.
Natomiast do wad możemy zaliczyć niższą sprawność urządzenia oraz wychładzanie pomieszczenia podczas pracy kotła - cały czas musi być dostarczane powietrze niezbędne do spalania gazu. W tym celu w ścianie zewnętrznej wykonuje się otwór, którym powietrze napływa do pomieszczenia. Niestety nie jest to zbyt komfortowe rozwiązanie. Szczególnie zimą napływ lodowatego powietrza może stwarzać znaczny dyskomfort.
W przypadku nieprawidłowej eksploatacji kotła atmosferycznego (braku konserwacji przewodów spalinowych czy świadomym zatykaniu kratek wentylacyjnych) istnieje ryzyko wydostawania się spalin do pomieszczenia i zaczadzenia użytkowników. Co prawda każdy kocioł wyposażony jest
w czujnik wypływu spalin, ale wielu użytkowników przez niefrasobliwość stara się zablokować jego działanie, by móc ograniczyć intensywność wentylacji w pomieszczeniu.